Licencja na program

Mam legalnie zakupione oprogramowanie, ale mam w domu 2 komputery, a okazało się, że licencja obejmuje tylko jeden, więc na drugim nie mogę go zainstalować. Przecież to jest jakieś chore, ja kupiłam to oprogramowanie, więc powinnam na własny użytek móc je instalować do woli. Ale nie firma chce zarobić. Pan, który przyszedł z serwisu mi instalować, pytań, to na którym komputerze mam instalować. Wybrałam laptopa, bo częściej z niego korzystam, ale byłam wściekła jak osa. Wtedy pan serwisant podpowiedział mi, że jest coś takiego jak legalne i darmowe programy. Widząc moje zdenerwowanie zaproponował, że ściągnie mi z internetu darmowy odpowiednik, tego, który zakupiłam. Jedynym problemem jest to, że nie posiada on kilku opcji jakie posiada ten płatny, ale wtedy wystarczy przenieść plik na drugi komputer i poprawić. Ale podstawowe opcje są, więc mam możliwość zarówno tworzyć, jak i edytować pliki. Byłam mu bardzo wdzięczna, tym bardziej, że zrobił to zupełnie za darmo.