Oprogramowanie na nowym komputerze

Wreszcie przyszedł ten dzień, że kurier miał przywieźć mój wymarzony laptop. Długo trwało zanim uzbierałam potrzebną kwotę. Teraz wreszcie się doczekałam. Nie chciałam brać na raty, bo nie lubię być nigdzie zadłużona, wolę odczekać i uzbierać potrzebną sumę. Dostałam telefon od kuriera, że za 15 minut będzie z przesyłką. Byłam jeszcze w drodze z pracy, więc już nie wstępowałam do sklepu jak co dzień tylko jechałam prosto do domu, a zakupy jeszcze zdążę zrobić. I jest, przyjechał, mój wymarzony i wyśniony. Odebrałam od kuriera i wzięłam się do sprawdzania. Byłam już przygotowana, miałam darmowe programy oraz darmowy system operacyjny na linuksie. Na Windowsa i jego dodatki na razie nie było mnie stać. A tak zainstaluję sobie linuksa, open office i darmowego antywirusa, może Avasta, a może Avirę. To jeszcze sprawdzę w rankingach, który jest lepszy. Ogólnie będę korzystać z tego co zostało bezpłatnie udostępnione, bo nie stać mnie na ogromne sumy jakie sobie Microsoft życzy za licencje.